Nie ma chyba w Polsce drugiej tak    dobrze znanej ulicy. Dla jednych Krupówki są symbolem komercji i tandety, dla innych głównym punktem programu wycieczki do Zakopanego.

Jedno nie ulega wątpliwości – na Krupówkach jest wszystko. Stanowić one mogą bardzo dobre miejsce, aby zrelaksować się po dniu spędzonym na stoku.

Historia Krupówek sięga XIX wieku. Ulica przejęła nazwę od leżącej niegdyś w jej górnej części Polany Krupówki. Wytyczenie traktu pomiędzy Kuźnicami a drogą do Kościeliska było konieczne, aby górale z południowej części miasta mogli dotrzeć do kościoła znajdującego się na północnym końcu dzisiejszych Krupówek.

Z czasem ulica była coraz częściej uczęszczana, nie tylko przez miejscowych, ale także przez turystów, którzy zaczęli tłumnie przybywać do Zakopanego wraz z ekspansją mody na Tatry (nastąpiło to na początku XX wieku).

Wraz z przybyciem przyjezdnych zmienił się charakter Krupówek. Właśnie dla nich zaczęły powstawać tu pierwsze karczmy, stoiska targowe i domy gościnne. Z czasem ulica nabrała charakteru stricte komercyjnego.

Dziś Krupówki liczą około 1100 metrów długości. Droga zaczyna się na północy przy ulicy Kościeliskiej i stąd wiedzie na północ. W pobliżu przepływa tzw. Foluszowy Potok. Krupówki kończą swój bieg w pobliżu zbiegu ulic Tetmajera, Witkiewicza i 3. Maja.

Na całej długości ulicy znajduje się mnóstwo sklepów, barów i innych lokali komercyjnych. Pamiętać należy jednak, że tylko część z nich ma charakter czysto góralski. Wśród obecnych tu perełek w koronie Podhala, można znaleźć niestety też wszechobecną, komercyjną pseudogóralszczyznę.

Mało kto wie, że wzdłuż Krupówek znajduje się cała masa zabytków. Najważniejsze z nich to: budynek Muzeum Tatrzańskiego im. Tytusa Chałbińskiego (ul. Krupówki 10), budynek dawnego Dworca Tatrzańskiego (nie miał on nigdy nic wspólnego z komunikacją zbiorową – znajdowało się tu raczej coś na kształt miejsca spotkań miłośników gór i Podhala – dziś siedzibę ma tu oddział PTTK – ul. Krupówki 12), a także przepiękny neoromański kościół pod wezwaniem Świętej Rodziny.

Będąc na Krupówkach, warto chociaż raz zajrzeć głębiej – ponad witryny sklepowe. Na każdym kroku widać tu rękę mistrza – Stanisława Witkiewicza, który jest autorem wspaniałego XIX-wiecznego zakopiańskiego stylu budownictwa, który niezmiennie od lat zachwyca i pobudza wyobraźnię.